Udar mózgu przychodzi nagle, bez wcześniejszych ostrzeżeń. W jednej chwili osoba z nami rozmawia, bawi się i nie wskazuje na to, że może dojść do uszkodzenia, a w kolejnej zaczynają się zaburzenia krążenia w mózgu, które zaczynają powodować problemy z mową, niedowład połowy ciała czy problemy z unoszeniem rąk. Jeżeli zauważysz to u kogoś bliskiego, kim właśnie się opiekujesz, czym prędzej skontaktuj się z pogotowiem, bo choć już tworzą się pierwsze uszkodzenia, to ich skutek może być łagodniejszy.
Przy udarze obowiązuje zasada – jeżeli dochodzi do uszkodzenia prawej półkuli mózgu, wówczas lewa część ciała jest sparaliżowana i na odwrót. Chory najczęściej zaczyna się skarżyć nie tylko na problemy z mową, ale problemami ze wzrokiem, ostrym bólem głowy i zawrotami, które można niestety łatwo pomylić z osłabieniem. Tylko dobre rozpoznanie gwarantuje łagodniejsze przechodzenie przez ten problem i łatwiejszą rehabilitację po okresie hospitalizacji.
Udar mózgu – przyczyny
Do tej pory lekarze wyróżnili dwa rodzaje udarów – niedokrwienny oraz krwotoczny. Który z nich jest groźniejszy? Trudno określić, bo każdy problem, który tworzy się w tej części ciała to nie przelewki. Przyczyny mogą mieć różnorodny charakter – zakrzep w tętnicy, który powoduje miażdżyca, skutki cukrzycy czy pęknięcie tętniczek (nawet tych małych). Co dzieje się dalej? Krew wylewa się do mózgu. Wśród osób, które są objęte dużym ryzykiem tej choroby są osoby, które skarżą się na bardzo wysokie ciśnienie tętnicze, alarmujący poziom cholesterolu, cukrzycę (głównie taką, którą nie chcemy właściwie leczyć), palenie papierosów czy nadużywanie innych substancji szkodzących (w tym alkohol!).
Skutki udaru mózgu – czy są zawsze trwałe?
Najważniejszy element po udarze – jego skutki. Często nie można ich właściwie określić już po pierwszym kontakcie z chorym i dopiero kolejne badania wskazują na stopień uszkodzenia mózgu. Niekiedy chory ma duże trudności w powrocie do zupełnej sprawności, czasami jest to kwestia rehabilitacji i odpowiedniego leczenia, a nie będzie on „skazany” na pomoc bliskich czy pielęgniarki. Dlatego do końca trzeba mieć nadzieję i wspierać go w leczeniu.
Do najczęstszych skutków możemy zaliczyć m.in.: trudności w mowie, ograniczony kontakt z chorym, minimalną sprawność fizyczną, a nawet paraliż. Dlatego tak ważne jest szybkie podjęcie leczenia – prócz oczywistego – szpitala, gdzie podane zostaną odpowiednie leki do rozpuszczenia zakrzepów, kolejnym etapem w leczeniu jest rehabilitacja. Jest ona pomocna szczególnie, gdy występuje niedowład bądź inne problemy ze sprawnością fizyczną. Długotrwałe leczenie w ten sposób ułatwia życie chorego i pomaga w powrocie do „normalności”, dlatego nie można rezygnować z takiego rozwiązania.
Wpis powstał we współpracy z firmą Rehabilitacja97.